Wszystkie posty

jeszcze więcej do czytania...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dauce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dauce. Pokaż wszystkie posty

B!LIVE, Actus Humanus Resurrectio 2019. Dzień 2, Tajemnica traverso, tajemnice Ciemnych Jutrzni



Drugi dzieÅ„ Actus Humanus Resurrectio 2019 rozpoczÄ…Å‚ recital Agnieszki Gorajskiej. W Ratuszu Głównego Miasta usÅ‚yszeliÅ›my wszystkie fantazje ze zbioru XII Fantasien für Querflöte solo TWV 40:2–13 Georga Philippa Telemanna. Koncert domknÄ…Å‚ festiwalowy cykl. W czasie poprzednich edycji festiwalu mogliÅ›my już posÅ‚uchać innych zbiorów solowych fantazji Telemanna - skrzypcowych w wykonaniu Stefana Plewniaka i gambowych w interpretacji Krzysztofa Firlusa.

Agnieszka Gorajska zagrała wszystkie fantazje bez przerwy. To spore wyzwanie, ale dzięki temu te miniaturowe opowieści ułożyły się w zwartą historię. Historię spójną, choć bardzo zróżnicowaną. Doświadczyliśmy bogactwa barw i ich odcieni, wysmakowanej zabawy tempem, artykulacją i intonacją. I możecie mi wierzyć lub nie, ale na flecie traverso można zagrać dwudźwięki. Albo zagrać na flecie tak, że melomani takie akordy usłyszą.

Publiczność, która do ostatniego miejsca wypełniła Wielką Salę Wety przyjęła recital Agnieszki Gorajskiej żywiołowo. Dzięki temu usłyszeliśmy na bis piękną arię Je suis aime de celle que j'adore Michela Lamberta a właściwie jej transkrypcję na flet, której autorem jest Jacques-Martin Hotteterre.

Wieczorem przenieÅ›liÅ›my siÄ™ w tajemniczy Å›wiat Ciemnych Jutrzni, nabożeÅ„stw wielkotygodniowych, którym towarzyszyÅ‚y specjalne, niemal teatralne rytuaÅ‚y zwiÄ…zane miÄ™dzy innymi z zapalaniem a potem gaszeniem piÄ™tnastu Å›wiec symbolizujÄ…cych towarzyszÄ…cych Jezusowi w czasie mÄ™ki Apostołów i trzy Marie. OstatniÄ… Å›wiecÄ™ przenoszono ze Å›wiecznika za oÅ‚tarz, co symbolizowaÅ‚o samotność Jezusa w ostatnich chwilach życia. 

Muzykę do Ciemnych Jutrzni pisało wielu kompozytorów, szczególnie popularna stała się w barokowej Francji, gdzie Leçons de ténèbres tworzyli między innymi Lambert, Charpentier, Couperin i de Lalande. Zachowane fragmenty Ciemnych Jutrzni tego ostatniego mieliśmy okazję wysłuchać wczoraj w Dworze Artusa w wykonaniu Sophie Karthäuser i Ensemble Correspondances, którymi pokierował Sébastien Daucé. W programie znalazły się także anonimowe jednogłosowe chorały oraz antyfona Salve Regina Charpentiera i Cantique quatrième, Sur le Bonheur des Justes de Lalande'a - pieśń o szczęściu sprawiedliwych i nędzy potępionych.

Bardzo skromny skład: solistka, dziewięcioosobowy chór, dwie gamby, teorba, klawesyn i pozytyw, od którego dyrygował Sébastien Daucé stworzył w Dworze Artusa nastrój nasycony skrajnymi emocjami. W pięknie wydanym programie festiwalu czytamy, że "Na przekór liczbie wykonawców, dramaturgiczna siła i ekspresja tej muzyki jest porażająca". Właśnie taki efekt osiągnięto w Dworze Artusa. I wynikało to nie tylko z charakteru utworów, ale przede wszystkim z postawy artystów. Z jednej strony pełnej skupienia i wzajemnego szacunku, z drugiej całkowitego oddania się silnym emocjom. Także publiczność poddała się temu nastrojowi, by i przed przerwą, i na koniec koncertu zgotować wykonawcom entuzjastyczny aplauz. Szczególne wrażenie wywarła Sophie Karthäuser - belgijska sopranistka obdarzona wielką charyzmą oraz pięknym, mocnym, ekspresyjnym, pełnym pasji i żaru głosem oraz zespół instrumentalny, który poruszającym, głębokim dźwiękiem uzupełniał wokalne partie Sophie Karthäuser i chóru.

Na bis usłyszeliśmy Stabat Mater Marca-Antoine'a Charpentiera. Kompozycja była przeznaczona do śpiewania w żeńskim klasztorze stąd pełny tytuł utworu: Stabat Mater pour des religieuses (Stabat Mater dla zakonnic). Następujące po sobie zwrotki (a jest ich aż 20) były wykonywane po kolei przez poszczególne zakonnice - solo i w ansamblach, w tej formie usłyszeliśmy też Stabat Mater w Gdańsku. Mogliśmy dzięki temu wsłuchać się w brzmienie głosów wszystkich wokalistek Ensemble Correspondances. I trzeba to przyznać, wszystkie były znakomite.

DziÅ› na Actus Humanus Resurrectio usÅ‚yszymy: o 17:30 -  Adama Struga, MariÄ™ Erdman i MonodiÄ™ PolskÄ… w repertuarze zÅ‚ożnoym miÄ™dzy innymi z Psalmów MikoÅ‚aja Gomółki oraz utworów z polskich tabulatur (Ratusz Staromiejski) a o 20:00 - Responsoria Carla Gesualda da Venosy w wykonaniu La Compagnia del Madrigale (Dwór Artusa).

B!LIVE, Actus Humanus Nativitas | Dzień 4



Carillony współtworzą klimat Gdańska. Nie można przejść się uliczkami Głównego Miasta i nie usłyszeć ich dźwięku. W Gdańsku znajdują się jedyne w Polsce carillony koncertowe. I to aż trzy: W Ratuszu Głównomiejskim, kościele św. Katarzyny oraz zainstalowany na przyczepie samochodowej instrument mobilny.

Wczoraj na dzwonach zawieszonych w wieży kościoła św. Katarzyny utwory Dietricha Buxtehudego zagrała Monika Kaźmierczak, miejska carillonistka, organizatorka Letnich Koncertów Carillonowych czy Gdańskiego Festiwalu Carillonowego. W ogrodzie przykościelnym został umieszczony telebim, mogliśmy więc obserwować grę Moniki Kaźmierczak. A nie wydaje się to łatwym zadaniem. 50 różnej wielkości dzwonów jest wprawianych w ruch za pomocą uderzeń pięścią lub stopą w specjalną klawiaturę (manuał i pedał) o układzie zbliżonym do klawiatury organów.

Koncert był magiczny i poruszający, a atmosfera - mimo temperatury bliskiej zeru - gorąca. Publiczność w zamkniętym na co dzień ogrodzie przykościelnym, ale też pewnie i gdańszczanie oraz turyści, którzy znaleźli się przez przypadek w okolicach kościoła św. Katarzyny mieli okazję poznać wirtuozerię Moniki Kaźmierczak, która na tak trudnym instrumencie, jakim jest carillion, znakomicie oddała kunsztowną polifonię Buxtehudego.

Wydarzenie plenerowe w grudniu nie mogłoby się odbyć bez dodatkowych zabiegów i udogodnień: publiczność miała do dyspozycji gazowe grzejniki, koce, ogrzewacze do rąk i gorącą herbatą z rumem. Nie lada wyzwaniem technicznym była też rejestracja tego koncertu na potrzeby radiowej Dwójki - pierwsza tego typu w Polsce. Słuchacze będą mieli okazję posłuchać tego nagrania na antenie radia po Nowym Roku.

Wieczorny koncert odbył się w Centrum św. Jana. Na estradzie pojawił się - po raz pierwszy w Polsce - zespół Ensemble Correspondances. Zespół instrumetalno-wokalny, który założył klawesynista i organista Sébastien Daucé przywraca pamieć o kompozytorach mniej znanych, ale też sięga po twórczość takich francuskich mistrzów jak Marc-Antoine Charpentier. I własnie twórczość Charpentiera związana z okresem Adwentu i Bożego Narodzenia młodzi artyści zaprezentowali w Gdańsku.

MÅ‚odzi. To wÅ‚aÅ›nie sÅ‚owo jest kluczem do wczorajszego koncertu. DziÄ™ki Ensemble Correspondance do koÅ›cioÅ‚a Å›w. Jana wlaÅ‚a siÄ™ radość, mÅ‚odzieÅ„cza energia i optymizm.  Ensemble Corresponance nie jest grupÄ… indywidualistów, tylko zespoÅ‚em. byÅ‚o to na koncercie widać i sÅ‚ychać. Nie ma mowy o współzawodniczeniu. SÄ… silne interakcje, podkreÅ›lanie wzajemnych zależnoÅ›ci, wsÅ‚uchiwanie siÄ™ w gÅ‚os grupy jako caÅ‚oÅ›ci. I najważniejsze. Zaufanie. Trzeba do tego dodać, że wszyscy artyÅ›ci bez wyjÄ…tku dysponujÄ… doskonaÅ‚ym warsztatem. 

Kilka elementów wczorajszego koncertu urzekÅ‚o mnie szczególnie. Flety proste, które zdawaÅ‚y siÄ™ taÅ„czyć w powietrzu, magnetyzujÄ…ca Lucile Richardot (mezzosopran), głęboki i precyzyjny bas Nicolasa Brooymansa. I melodie, które czasem przypominaÅ‚y mi polskie kolÄ™dy i pastoraÅ‚ki. ByÅ‚a Moc.

Na bis zespół wykonaÅ‚ Salus infirmorum z Litanies de la Vierge, H. 83, czyli Litanii LoretaÅ„skiej Charpentiera. CaÅ‚y koncert byÅ‚ rejestrowany przez TVP Kultura i bÄ™dzie transmitowany w Boże Narodzenie. Nie znam jeszcze dokÅ‚adnej daty transmisji, ale jeÅ›li zdobÄ™dÄ™ tÄ™ informacjÄ™ opublikujÄ™ jÄ… na blogu, bo tego koncertu naprawdÄ™ warto posÅ‚uchać.


Charles Baudelaire, Correspondances 
Oddźwięki
tłum. Antoni Lange


Natura jest świątynią, kędy słupy żywe
Niepojęte nam słowa wymawiają czasem.
Człowiek śród nich przechodzi, jak symbolów lasem,
One zaś mu spojrzenia rzucają życzliwe.

Jak oddalone echa, wiążące się w chóry,
Tak sobie w tajemniczej, głębokiej jedności,
Wielkiej — jako otchÅ‚anie nocy i Å›wiatÅ‚oÅ›ci —
Odpowiadają dźwięki, wonie i kolory.

Są aromaty świeże, jak ciała dziecinne,
DźwiÄ™czne i niby łąki — zielone; sÄ… inne
Bogate i zepsute — silne, tryumfalne,

Które się rozlewają w światy idealne,
Jak ambra, benzoina, jako piżma wonie,
Gdzie duch przenika zmysły i wzajem w nich tonie.

.