B!LIVE, Inauguracja Roku Wazowskiego 2019


„Władca skrzydła zamku królewskiego, oczyściwszy z drewnianych statków, z fundamentów wyniósł, bok z strony kościoła przekształcił i trzecie piętro dodał, przyczynił gmach do przystojnego pomieszczenia senatu i izby poselskiej, piękną wyniósł nad nim wieżę” – taką adnotacją kończył się sporządzony na pergaminie opis dzieł i czynów Zygmunta III Wazy, który został umieszczony w spiżowej gałce wieży Zamku Królewskiego w Warszawie 4 lutego 1619 roku. Wydarzenie to zakończyło okres wielkiej przebudowy zamku związanej z przeniesieniem do Warszawy siedziby króla i centralnych urzędów; przebudowy, która ukształtowała znaną nam obecnie, charakterystyczną sylwetkę zamku.

W tym roku mija 400 lat od zakończenia budowy nowej siedziby królów Polski. Z tej okazji Zamek Królewski w Warszawie organizuje w 2019 roku koncerty, wystawy, przedstawienia, sesje naukowe, wykłady i warsztaty pod wspólnym hasłem Rok Wazowski 2019.

W przeddzień rocznicy, w niedzielę 3 lutego 2019 roku odbył się w Sali Wielkiej koncert inaugurujący Rok Wazowski 2019. Program złożony w całości z utworów Marcina Mielczewskiego wykonali: Aldona Bartnik, Aleksandra Turalska, Matthew Venner, Piotr Łykowski, Maciej Gocman, Benjamin Glaubitz, Tomáš Král i Jaromír Nosek oraz Wrocław Baroque Ensemble pod dyrekcją Andrzeja Kosendiaka.

Wybór Marcina Mielczewskiego jako bohatera koncertu inaugurującego Rok Wazowski nie był przypadkowy. Mielczewski był związany z kapelą królewską najpewniej już za czasów Zygmunta III Wazy, a później z zespołami dworskimi jego synów – Władysława IV, króla Polski oraz Karola Ferdynanda, biskupa wrocławskiego i płockiego. Zespoły te miały międzynarodowy skład, Mielczewski podróżował też dużo też ze swoimi chlebodawcami, mógł więc nie tylko obserwować życie muzyczne ówczesnej Europy, ale też prezentować wszędzie swoje kompozycje, stał się więc najbardziej rozpoznawalnym polskim kompozytorem poza granicami Rzeczypospolitej.

Wrocław Baroque Ensemble i Andrzej Kosendiak to specjaliści od polskiej muzyki dawnej. Oprócz działalności koncertowej zespół działający przy Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu prowadzi też ważny projekt wydawniczy, który przybliża odbiorcom muzykę polskich mistrzów. Wydano już po dwa albumy z kompozycjami Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego, Bartłomieja Pękiela i Marcina Mielczewskiego, wkrótce planowane jest wydanie albumu z muzyką Stanisława Sylwestra Szarzyńskiego. Ostatnia płyta Wrocław Baroque Ensemble - Marcin Mielczewski II została nominowana do nagrody Fryderyk 2019 w kategorii Album Roku Muzyka Dawna.

A sam koncert inaugurujący Rok Wazowski 2019? Był porywający od początku do końca. Andrzejowi Kosendiakowi udało się zgromadzić wyborny skład wokalistów i instrumentalistów. Usłyszeliśmy dwa czteroosobowe chóry, pozytyw, smyczki, dwie teorby, dwa cynki i cztery puzony. Już przy otwierającym koncert motecie Triumphalis Dies można było poczuć wielką moc muzyki Mielczewskiego, wszystko i wszyscy zostali wprawieni w silny, przyjemny rezonans. Natężenie pięknego brzmienia i pozytywnych emocji osiągnęło kulminację w Laetatus sum, po którym wśród oklasków dało się usłyszeć także głośne i spontaniczne „brawo! brawo!”.

Przez cały koncert – przy wymieniających się składach zespołu instrumentalnego i wokalnego – czuć było nie tylko wielkie zrozumienie muzyki Mielczewskiego, ale też intencje dyrygenta oraz wszystkich członków zespołu razem i z osobna. Bo Wrocław Baroque Ensemble to nie po prostu grupa znakomitych muzyków, a sprawnie funkcjonujący i wyrażający zbiorowe emocje zespół. Byt zestrojony, zgodny i spójny.

Pięknie zabrzmiały nie tylko utwory wokalno-instrumentalne ale też utwory instrumentalne - Canzona seconda a due wykonana swobodnie i ze swadą przez Zbigniewa Pilcha i Mikołaja Zgółkę i Cancona seconda a tre, w której partię puzonu brawurowo zagrał Masafumi Sakamoto.

Na bis zabrzmiał fragment wykonanego na finał pierwszej części religijnego koncertu rondowego Currite populi. Kuplety były subtelne i pełne intymnych emocji, refreny zostały zagrane i zaśpiewane żywiołowo. Tak samo żywiołowo przyjęła wykonanie utworu Mielczewskiego warszawska publiczność. Trudno się dziwić, bo to kompozycja, która na długo zapada w muzyczną pamięć. Pokazuje też, jak wielkie skarby polskiej muzyki mogą kryć jeszcze archiwa.

Śpieszcie ludy,
uderzajcie w bębenki,
wysławiajcie słowami:
Alleluja!

Currite populi pochodzi z kolekcji XVII- i XVIII-wiecznych rękopisów muzycznych, skatalogowanych w XIX wieku przez Emila Bohna – wrocławskiego dyrygenta, kompozytora i organistę. Ten tzw. zbiór Bohna, zawierający ponad 30 kompozycji sygnowanych monogramem „M.M.”, należał przed II wojną światową do Biblioteki Miejskiej we Wrocławiu a potem przez kilkadziesiąt lat był uważany za zaginiony.  Obecna na koncercie prof. Barbara Przybyszewska-Jarmińska, która kompozycje ze zbioru Bohna odnalazła, przypisała Mielczewskiemu i opracowała oraz dyrekotor NFM Andrzej Kosendiak obiecali kolejne koncerty z muzyką Mielczewskiego – w tym wykonywaną niegdyś we Wrocławiu w języku niemieckim. Trzymamy za słowo!!!

Na szczęście doskonała muzyka skutecznie wyprowadziła mnie i moich towarzyszy z przedkoncertowego napięcia. Eufemizmem byłoby nazwanie nieeleganckim przestawiania oczekujących na koncert melomanów z miejsca na miejsce, czy krzyczenia (dosłownie) przez obsługę na starsze panie, które wchodziły (dodam: zimą) do wnętrza Zamku Królewskiego wcześniej niż zarządzone „przez górę” magiczne 20 minut przed koncertem. To już kolejny raz, kiedy na warszawskim zamku czułem się nie gościem a intruzem. Mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni. A okazji będzie sporo.

Już 17 lutego 2019 roku odbędzie się koncert towarzyszący wystawie „Król się żeni! »Rolka sztokholmska« – skarb Zamku Królewskiego w Warszawie” a w niedzielę 24 lutego 2019 roku wielka gratka – premiera „L’Orfeo” Claudia Monteverdiego. W Sali Wielkiej wystąpią Zespół  Wokalny Polskiej Opery Królewskiej, Capella Regia Polona oraz soliści, między innymi Marta Boberska, Anna Radziejewska, Olga Pasiecznik, Aneta Łukaszewicz i Karol Kozłowski. Całością pokieruje Krzysztof Garstka. Orfeusza będzie można zobaczyć na Zamku Królewskim w Warszawie  także 26 i 27 lutego.

0 komentarze:

Prześlij komentarz