"Od wieków wiecznych wszystkim wiadomo, a szczególniej starym babusiom, które o tem szeroko a dużo opowiadają wieczorem przy kominie, gdy się na nim drewka jasno palą i wesoło potrzaskują, że nocą św. Jana, która najkrótszą jest w całym roku, kwitnie paproć, a kto jej kwiatuszek znajdzie, urwie i schowa, ten wielkie na ziemi szczęście mieć będzie. (...) Dalej jeszcze powiadają, że samego kwiatka w początku rozeznać trudno, bo się wydaje maleńki, brzydki, niepozorny, a dopiero urwany przemienia się w cudownej piękności i jasności kielich. Wiadomo także, iż tylko młody może tego kwiatu dostać i to rękami czystemi. Stary człowiek choćby nań trafił, to mu się w palcach w pruchno rozsypie (...)"
Tak rozpoczyna się bajka Józefa Ignacego Kraszewskiego Kwiat paproci. Pamiętam dobrze tę historię, bo w dzieciństwie często czytała mi ją moja babcia. Jeśli któryś z moich młodszych wiekiem czytelników chciałby pomóc szczęściu, dzisiaj po zmroku rozpocznie się właśnie ta jedna jedyna noc, podczas której zakwitnie ten wyjątkowy kwiat.
Noc Świętojańska to święto obchodzone w nocy z 23 na 24 czerwca w wigilię Świętego Jana Chrzciciela. Datę tę wyznaczono nieprzypadkowo, zbiega się ona bowiem z datą słowiańskich obchodów Nocy Kupały (kupalnocki) związanych z letnim przesileniem Słońca. Wtedy to na leśnych polanach rozpalano sobótki. Uważa się, że nazwa (odnotowana po raz pierwszy w XIII wieku) może pochodzić od imienia świętej góry Ślęży, nazywanej sobótką od rozpalanych na niej ogni obrzędowych. Również z XIII wieku pochodzą wzmianki o rytualnych tańcach kobiet wokół ognisk. Podczas Nocy Świętojańskiej do ognia wrzucano przeróżne rośliny, m.in. czarny bez, łopian, liście i gałązki leszczyny oraz dziurawiec, zwany inaczej zielem Świętego Jana. Dym ze spalonych ziół miał chronić przed złym urokiem, czarami, diabłem i wszelkim innym złem.
Noc Świętojańska odgrywała również rolę podobną do współczesnych Walentynek. Młode dziewczęta plotły wianki z kwiatów i ziół, a następnie rzucały je do wody, natomiast chłopcy usiłowali je wyłowić. Panny wróżyły o zamążpójściu na podstawie tego, czyj wianek kto złowił, czyj utonął, czyj najdalej popłynął. Noc Świętojańska była też porą zalotów, dlatego poszukiwania kwiatu paproci odbywały się często wśród miłosnych wyznań i czułych uścisków. Wyprawa po kwiat paproci stawała się bowiem tylko pretekstem do spacerów po lesie z ukochaną osobą… Teraz wystarczy zerwać pęd paproci i nosić go w portfelu. Podobno także przynosi szczęście.
Także woda tej nocy nabierała szczególnych właściwości. Według wierzeń dopiero od św. Jana można było bezpiecznie się kąpać, zwłaszcza jeśli woda została „ogrzmiana”, tzn. jeśli wcześniej przeszły burze i deszcze zwane świętojańskimi. Poprzez zanurzenie się w wodzie ciało ludzkie stawało się mocne, zdrowe i piękne. Kąpiel zapewniała odwzajemnioną miłość, udane małżeństwo i szczęśliwe macierzyństwo. Stąd też prawdopodobnie jedno ze znaczeń nazwy Kupalnocka – od słów kupało i kupała, które w języku wschodnich Słowian oznaczało kąpiel.
Podobne zwyczaje, szczególnie te związane z ogniem, były także kultywowane w innych krajach Europy. W krajach niemieckojęzycznych, oprócz zabaw na świeżym powietrzu, najważniejsze są tego dnia ogniska – Sommersonnenwendefeuer. Organizowane są one między innymi na szczytach alpejskich i prezentują się spektakularnie. To niezwykłe widowisko - "Berge in Flammen" (Góry w płomieniach), do którego zużywanych są tony wiórów drzewnych oraz hektolitry oleju rzepakowego zostało w 2010 roku wpisane na listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
Jan Chrzciciel to jedyny święty, którego uroczystość obchodzi się w dniu urodzin a nie w dniu śmierci. Według przekazu biblijnego św. Jan Chrzciciel urodził się pół roku przed Jezusem (stąd też data święta - 24 czerwca) w Judei, w mieście Aim Karim leżącym ok. 7 km od Jerozolimy. Był synem żydowskiego kapłana Zachariasza i Elżbiety, która była krewną Maryi. Jego narodzenie i szczególne posłannictwo zwiastował Zachariaszowi archanioł Gabriel, podczas służby, którą kapłan pełnił w świątyni. Niestety, Zachariasz wiedząc, że jego żona jest bezpłodna, nie uwierzył archaniołowi, wskutek czego utracił mowę.
W osiemnastowiecznym Lipsku uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela była niezwykle ważna. Johann Sebastian Bach napisał z tej okazji trzy kantaty: Ihr Menschen, rühmet Gottes Liebe, BWV 167, Christ unser Herr zum Jordan kam, BWV 7, i Freue dich, erlöste Schar, BWV 30. Do dzisiejszego odcinka B!52 wybrałem pierwszą z nich, choć jest najkrótsza i najskromniejsza. Niektórzy badacze uważają, że w związku z tym, że Bach napisał ją w początkowym okresie sprawowania funkcji lipskiego kantora, nie docenił wagi Johannistag dla miasta.
Kantata Ihr Menschen, rühmet Gottes Liebe (Sławcie Bożą miłość ludy), BWV 167 składa się z pięciu części i została przeznaczona do wykonania przez cztery głosy solowe (sopran, alt, tenor, bas), czterogłosowy chór (w finalowym chorale), basso continuo, obój da caccia, dwoje skrzypiec, altówkę i instrument określony przez Bacha jako "clarino".
Termin "clarino" jest współcześnie używany wymiennie z nazwą trąbki naturalnej. Nie jest to do końca słuszne, ponieważ nazwa ta nigdy nie oznaczała całego instrumentu, a jedynie wysoki rejestr trąbki naturalnej, porównywany często z głosem sopranowym w muzyce wokalnej. Wysoko zapisane rejestry wymagały od trębacza odpowiednich umiejętności zadęciowych, więc z czasem przez pojęcie „clarino” rozumiano specjalną technikę wykonawczą wysokich tonów z górnej skali trąbki. Do dziś wykonywanie partii clarino w dziełach kompozytorów XVII i XVIII wieku jest dla trębaczy wielkim wyzwaniem. Tego trudnego zadania podejmują się tylko nieliczni współcześni instrumentaliści.*
Tekst kantaty opiera się na przekazie biblijnym, poezji nieznanego autora oraz - chorał finałowy - na piątej zwrotce hymnu Johanna Gramanna Nun lob, mein Seel, den Herren z 1549 roku. I własnie ten chorał wybrałem do przygotowanego na dziś filmu.
Sei Lob und Preis mit Ehren
Gott Vater, Sohn, Heiligem Geist!
Der woll in uns vermehren,
Was er uns aus Genad verheißt,
Dass wir ihm fest vertrauen,
Gänzlich verlassn auf ihn,
Von Herzen auf ihn bauen,
Dass unsr Herz, Mut und Sinn
Ihm festiglich anhangen;
Darauf singn wir zur Stund:
Amen, wir werdns erlangen,
Gläubn wir aus Herzens Grund.
Niech dziś ma cześć i chwałę:
Bóg - Ojciec, Syn i Święty Duch!
Niech w nas rozmnaża dalej,
Co nam zapewnił z łaski już!
Zaufać Jemu chcemy
I na Nim oprzeć się,
Więc serca Mu niesiemy,
Odwagę , zmysły swe.
Zaśpiewaj Panu dzisiaj,
Niech „amen " woła brat!
Dojedziemy celu życia
W tej wierze w nowy świat.
*na podstawie tekstu Klaudiusza Lisonia "Złoty wiek trąbki naturalnej"
__________
Johann Sebastian Bach (1685 - 1750)
Kantata Ihr Menschen, rühmet Gottes Liebe, BWV 167
5. Chorał Sei Lob und Preis mit Ehren
Ton Koopman
Amsterdam Baroque Orchestra
0 komentarze:
Prześlij komentarz