Od kilku dni w różowym głośniku (i nowych słuchawkach
*** )częstym gościem jest kantata Georg Friedricha Händla Il delirio amoroso. Postanowiłem się nią z Wami podzielić...
Lata 1706-1710 młody Georg Friedrich Händel spędził we Włoszech. Nauczył się tam mówić płynnie po włosku, pracował ze znakomitymi śpiewakami i instrumentalistami, jego kompozycje zyskały koloryt i polot, który porównuje się czasem do ostatnich utworów Alessandro Scarlattiego czy Francesco Gaspariniego.
Jednym z pierwszych utworów, które powstały we Włoszech – a na pewno pierwszą włoską kantatą świecką – jest Il delirio amoroso, do której tekst dostarczył Händlowi jeden z jego rzymskich mecenasów, kardynał Benedetto Pamphilj.
Kantata opowiada historię Chlorys opłakującej śmierć ukochanego Tyrsisa. Tak naprawdę Tyrsis nigdy nie odwzajemniał miłości Chlorys, więc ta wyobraża sobie w malignie, że Tyrsis trafił do piekła za swoje okrucieństwo. Postanawia wejść do Podziemi i przywrócić go do życia. Z początku jest wściekła, ale w końcu postanawia w akcie współczucia przenieść ukochanego z mrocznej części Hadesu najpierw nad rzekę Lete, czyli do źródła utraty pamięci, a potem na Pola Elizejskie.
Kantata jest sporych rozmiarów. Oprócz czterech arii i pięciu recytatywów składają się na nią także rozbudowane części instrumentalne: Introduzione, Entrée i Minuet. To, że mają charakter taneczny, może być wskazówką, że pierwsze wykonanie kantaty 11 lutego 1707 roku miało prostą formę sceniczną. Händel musiał być ze swojej kompozycji zadowolony, jedną z arii (Un pensiero voli in ciel) wykorzystał potem na zakończenie pierwszego aktu opery Rodrigo i jeszcze raz – poddaną większym zmianom – w pierwszej wersji opery Radamisto.
W sobotę 30 czerwca kantatę Händla będziemy mogli usłyszeć w Pręgowie koło Gdańska na Festiwalu Młoda Muzyka Dawna. Dziś zapraszam do posłuchania arii-lamentu Chlorys z piękną partią wiolonczeli solo. W czasie rzymskiej prapremiery wykonywał partię sopranu wykonywał kastrat Francesco Besci, członek papieskiego chóru Kaplicy Sykstyńskiej a na wiolonczeli grał Giuseppe Perroni, instrumentalista i kompozytor na dworze kardynała Pietro Ottoboniego. Ciekawostka: wokalista zarobił za próbę i występ trzy razy więcej skudów od wiolonczelisty...
Per te lasciai la luce,
ed or che mi conduce amor per rivederti, tu vuoi partir da me.
Deh, ferma i passi incerti,
o pur se vuoi fuggir, dimmi perché?
Per te lasciai la luce...
Dla Ciebie zostawiłam światło,
A teraz, kiedy miłość prowadzi mnie bym znów Cię zobaczyła,
ty chcesz mnie opuścić.
Och! Powstrzymaj niepewne kroki,
A jeśli chcesz odejść, powiedz dlaczego?
Dla Ciebie zostawiłam światło…
***
Georg Friedrich Händel (1685-1759)
Il delirio amoroso, HWV 99
Magdalena Kožená - mezzosopran
Marc Minkowski, Les Musiciens du Louvre
0 komentarze:
Prześlij komentarz