B!LIVE, Gdańsk: Pełnym Brzmieniem! Inauguracja odbudowanych organów w kościele Świętej Trójcy



Kościół Świętej Trójcy w Gdańsku odkryłem dla siebie nieco ponad dwa lata temu. Trochę przez przypadek. W maju 2016 roku wybrałem się na koncert w ramach festiwalu ORGANYy PLUS+, na którym Ingrida Gápová i Goldberg Baroque Ensemble pod dyrekcją Andrzeja Szadejki wykonywali utwory kompozytorów barokowych związanych z Gdańskiem. Minęło już sporo czasu, a ja pamiętam ten koncert, jakby był wczoraj. Andrzej Szadejko zachęcał wtedy, żeby przemieszczać się po kościele i słuchać muzyki z różnych miejsc. Żeby poczuć, jak słuchali jej gdańszczanie kilkaset lat temu.

Wielkie wrażenie wywarło wtedy na mnie surowe, ale piękne wnętrze kościoła; jedyne w swoim rodzaju lektorium, jakby zawieszone pomiędzy nawą główną a prezbiterium; bardzo kameralny dziedziniec kościelny, coś na kształt śluzy skutecznie oddzielającej  gwarne miasto od sprzyjającego kontemplacji wnętrza świątyni; niezwykła kaplica św. Anny przylegająca do głównego kościoła. I organy. A właściwie imponujący prospekt organowy, bo piszczałek zbyt dużo w nim jeszcze nie było…

Zbudowane najprawdopodobniej w latach 1616-18 przez Martena Friese organy we franciszkańskim kościele Świętej Trójcy są z wielu powodów wyjątkowe. To jedne z dwóch w Polsce organów manierystycznych. Ich unikalność polega także na tym, że nie zostały zbudowane na chórze, a na dwóch przylegających do siebie balkonach po południowej stronie lektorium, dzięki czemu ich dźwięk dociera do słuchaczy od przodu, a nie od tyłu. To jedyne takie rozwiązanie w Polsce i jedno z niewielu na świecie.

Pod koniec II wojny światowej niemieckie władze Gdańska nakazały organy – jak wiele innych podobnej klasy obiektów ruchomych – rozebrać i wywieźć z miasta. Instrument został przez to uratowany. A dzięki temu, że w czasie ewakuacji wykonano bardzo szczegółową dokumentację zdjęciową i rysunkową, instrument udało się odtworzyć. Choć nie od razu.

Gruntowną renowację kościoła rozpoczęto dopiero na początku XXI wieku. Rozebrano ścianę, którą po wojnie oddzielono nawę główną od prezbiterium, wyremontowano dach i okna, konserwację przeszły stalle, epitafia z prezbiterium i ołtarze. Dopiero po tym wszystkim przyszedł czas na odbudowę organów.

Prace rozpoczęły się w 2008 roku. Szafę organową odtworzono z wykorzystaniem kilkunastu tysięcy większych i mniejszych oryginalnych elementów (ok. 65% całości) składowanych na poddaszu kościoła; piszczałki – razem 2441 – wykonano od nowa w technologii wykorzystywanej w XVII wieku. Odbudowę prowadziła wyłoniona w drodze konkursu pracownia organmistrzowska Kristiana Wegscheidera z Drezna a nadzorowali ją Andrzej Szadejko, profesor Akademii Muzycznej w Gdańsku oraz o. Tomasza Jank, rektor kościoła św. Trójcy. 

Instrument jest wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. Bodaj najważniejszego. Jego odbudowa połączyła ludzi. Wiele osób wpłacało na ich odbudowę 1% swojego podatku, darowizny złożyło na ten cel kilka tysięcy. Można też było stać się patronem konkretnej piszczałki. Mniejszej lub większej w zależności od wpłaconej kwoty. Takich patronów jest ponad 500, choć jest też wielu, którzy prosili o anonimowość.

Kościół Świętej Trójcy razem ze swoją magiczną atmosferą i swoimi niezwykłymi organami to jedno z „moich” miejsc w Gdańsku. Nie mogłem więc nie pojechać 3 czerwca 2018 roku na wielkie święto, którym była inauguracja zrekonstruowanego instrumentu. Był tłumy ludzi, piknik, ciasto, kawa, okolicznościowy znaczek pocztowy, wydany na tę okazję album, koncert, gwar, rozmowy, pozytywna energia, dobre emocje, łzy wzruszenia i bardzo dużo uśmiechów. Höchsterwünschtes Freudenfest!

Jestem pewny, że brałem udział w wydarzeniu historycznym. 3 czerwca był jednak wielkim dniem przede wszystkim dla tych tysięcy ludzi, którzy włożyli w odbudowę organów to, co tylko mogli. Pracę, pieniądze, serce, emocje, wiedzę. To im wszystkim należały się honory i podziękowania. Jestem z gatunku wrażliwych, więc łzy zakręciły się w oku, kiedy pamiątkową piszczałkę odbierał syn fotografa i rysownika, dzięki którego powstałej w czasie wojny dokumentacji można było odtworzyć każdy szczegół instrumentu; albo kiedy dziękowano pani, która wspierała odbudowę od początku do końca po prostu swoją pracą i pasją; i kiedy potężnym dźwiękiem organów wybrzmiało Te Deum. Było wzruszająco, pięknie i radośnie. Częścią podziękowań był także koncert, który zainaugurował nie tylko odbudowany instrument, ale też wiosenną odsłonę festiwalu ORGANy PLUS+.

Usłyszeliśmy utwory Bacha, Buxtehudego, Volckmara, Frescobaldiego i Händla w wykonaniu Andrzeja Szadejki (organy), Marion Eckstein (alt), Scholi Cantorum Katedry Muzyki Kościelnej Akademii Muzycznej w Gdańsku oraz Goldberg Baroque Ensemble pod dyrekcją Aliny Ratkowskiej.
Utwory solowe na organy zabrzmiały pięknie: pełnym, czystym, mocnym dźwiękiem o ogromnym zróżnicowaniu barw. Niezwykłe było też Magnificat Buhtehudego, którego kolejne sekwencje były śpiewane przez zespół wokalistów a następnie podejmowane i rozwijane przez organy. Doskonałego współbrzmienia orkiestry, śpiewaków i organów trzeba jeszcze poszukać, odpowiednio je wyważyć, popróbować, może – jak na koncercie sprzed dwóch lat – pospacerować po kościele i wsłuchać się w to współbrzmienie z różnych miejsc.

Okazji będzie sporo, bo organy nie zamilkną, a kościół św. Trójcy będzie gościł następne koncerty i festiwale. Już całkiem niedługo kolejna edycja Festiwalu Goldbergowskiego (28.08-2.09.2018) a jesienią druga tegoroczna odsłona festiwalu ORGANy PLUS+ (1-7.10.2018).

Warto w czasie wizyty w Gdańsku zboczyć odrobinę ze zwyczajowego turystycznego szlaku i odwiedzić Stare Przedmieście. Odkryć kościół Świętej Trójcy, posłuchać niezwykłych organów, tuż obok - w przylegającym do kościoła dawnym klasztorze, w którym teraz działa gdańskie Muzeum Narodowe – zobaczyć prawdziwe skarby: „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga, obrazy takich mistrzów, jak Peter Bruegel, Jan Brueghel, Paul Vredeman de Vries; ryciny Albrechta Dürera i Rembrandta.



W załączonym filmie wykorzystano fragment Magnificat Dietricha Buxtehudego wykonanego na koncercie inauguracyjnym 3.06.2018 przez Andrzeja Szadejkę (za jego zgodą) oraz własne fotografie wykonane tego samego dnia oraz zdjęcie fragmentów szafy organowej przed odbudową pochodzące z domeny publicznej.

0 komentarze:

Prześlij komentarz