Oratorium Jephtha (Jefte), HWV 70 Georga Friedricha Händla (w czasie komponowania oratorium właściwie Georga Friderica Handla), powstawało w bardzo dramatycznym dla kompozytora czasie. Tracił wzrok. Utwór powstawał więc z przerwami. W manuskrypcie, przy chórze How dark, O Lord, are thy decrees (Jak mroczne są, o Panie, wyroki Twoje) z drugiego aktu Händel napisał po niemiecku biß hierher komen den 13 Febr. 1751 verhindert worden wegen so relaxt des gesichts meines linken auges (dotarłem tutaj 13 lutego 1751 roku i nie mogę iść dalej z powodu słabnącego widzenia w lewym oku). Ostatni akt oratorium Handel zaczął pisać dopiero 18 czerwca, po kuracji w Cheltenham. 30 czerwca na manuskrypcie pojawiła się formuła: Soli Deo Gloria. Jedynemu Bogu Chwała. Premiera Jefte miała miejsce w Covent Garden 26 lutego 1752 roku.
W ubiegły weekend oratorium zostało wykonane w Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie. W sobotę solistów, Orkiestrę i Chór Filharmonii Krakowskiej pod dyrekcją Paula Esswooda publiczność nagrodziła owacją na stojąco. Zasłużenie, bo krakowskie wykonanie ostatniego oratorium Handla było niewątpliwym sukcesem. Paul Esswood poprowadził całość z wielkim wyczuciem formy, w dobrym tempie, z właściwym tekstowi dramatyzmem od początku do końca.
Na wielkie brawa zasługuje chór przygotowany przez Teresę Majkę-Pacanek. Ponad siedemdziesięcioosobowy zespół brzmiał jak jeden organizm, zarówno w chorałach, jak i fugach, w których poszczególne głosy były poprowadzone wyraźnie i z dużym kunsztem. Nawet niezwykle trudne i wymagające szczególnej koncentracji oraz współpracy pomiędzy wszystkim grupami w chórze i orkiestrze How dark, O Lord, are Thy decrees było pełne napięcia, precyzyjne i zróżnicowane pod względem emocji. Ta kilkuminutowa część oratorium zabrzmiała jak miniaturowe requiem, punkt kulminacyjny wyprowadzający zwrot akcji, który miał nastąpić w trzecim akcie.
Nie wszystkie polskie orkiestry symfoniczne radzą sobie z barokową materią; krakowska poradziła sobie znakomicie. Zgrane, czyste smyczki; także w unisonach (szczególnie piękne, ciche i równe w arii Iphis O happy they; This vital breath); równie dobre partie instrumentów dętych; spójna i stylowa grupa basso continuo - szczególnie Andrzej Zawisza grający na klawesynie i Jan Čižmář, który w bardzo zgrabny sposób łączył też następujące po sobie części oratorium. No i kotły. Takiej radości i pasji z grania, jaką pokazał Ryszard Haba długo się nie zapomina.
Z solistów największe wrażenie wywarli na mnie niezwykle sugestywny James Oxley (Jephtha). W drugiej części koncertu siedziałem blisko sceny, emocje przepływały więc bardzo intensywnie. Kiedy Jefte odwrócił się nagle w kierunku publiczności i wykrzyknął Horror! Confusion! przeszły mnie ciarki. Także aria, na którą czekałem najbardziej – Waft her, angels, through the skies była poruszająca. Zresztą nie tylko dla mnie. Przysłuchujący się ze swoich miejsc Ewelina Rakoca-Larcher (świetna, szczególnie w drugim akcie, w roli Storgé) i Jarosław Kitala (Zebul) przeżywali ją równie mocno.
Bardzo dobrze spisała się Jolanta Kowalska-Pawlikowska w roli Iphis. Nadała swojej postaci właściwej, młodzieńczej energii. Była przekonująca, lekka i świeża. Może z wyjątkiem przeforsowanej i nierównej arii Tune the soft melodius lute. Zresztą była to aria, w której – wbrew tekstowi - także w orkiestrze zdawał się panować chaos. Bardzo pozytywnie wrażenie wywarła również Katarzyna Guran w roli Anioła. Po koncercie to chyba właśnie ona otrzymała od krakowskiej publiczności największe brawa.
Koncert w Filharmonii Krakowskiej nabrał też dla mnie - dzięki pewnemu bardzo miłemu spotkaniu po z górą dwudziestu latach - wymiaru bardzo osobistego. Świat jest bardzo mały i równie nieprzewidywalny. Muzyka zaś łączy. To pewne.
Kraków kocha muzykę dawną. Już w najbliższą niedzielę w Filharmonii Krakowskiej będzie można usłyszeć kolejne oratorium Georga Frederica Handla – Izraela w Egipcie wykona Capella Cracoviensis pod dyrekcją Jana Tomasza Adamusa, wkrótce także koncerty z muzyką dawną na festiwalu Opera Rara, mam nadzieję, że będę mógł pojechać choć na jeden z nich. Szczegóły wszystkich wydarzeń można znaleźć oczywiście w Barokowym Rozkładzie Jazdy: Muzyka dawna w Krakowie
***
Sobota, 25 listopada 2017 18:00
Georg Friedrich Händel: Jephtha, HWV 70
Orkiestra i Chór Filharmonii Krakowskiej
Paul Esswood – dyrygent
James Oxley (Jephtha) – tenor
Jolanta Kowalska-Pawlikowska (Iphis) – sopran
Ewelina Rakoca-Larcher (Storgé) – mezzosopran
Jarosław Kitala (Zebul) – bas
Łukasz Dulewicz (Hamor) – alt
Katarzyna Guran (Anioł) – sopran
Jan Čižmář – teorba
Jacek Kociuban – wiolonczela
Andrzej Zawisza – klawesyn
Teresa Majka-Pacanek - przygotowanie chóru
0 komentarze:
Prześlij komentarz