336 lat temu, 14 (24) marca 1681 roku urodził się Georg Philipp Telemann. Umarł 25 czerwca 1767 roku i dlatego na całym świecie z okazji 250. rocznicy jego śmierci organizowanych jest w tym roku tak dużo wydarzeń związanych z Telemannem. Także w Polsce.
Na początku (dla porządku 😉) dwa zdania o dacie urodzin Telemanna. I o datach urodzin innych - przede wszystkim niemieckich - barokowych kompozytorów. Większość źródeł podaje dla kompozytorów urodzonych w końcówce XVI i w XVII wieku (w tym oprócz Telemanna także dla Jana Sebastiana Bacha i Georga Friedricha Händla i wielu innych) dwie daty urodzin. Jedną według kalendarza juliańskiego, drugą według kalendarza gregoriańskiego. Dlaczego, skoro kalendarz gregoriański został wprowadzony przez papieża Grzegorza XIII bullą "Inter gravissimas" już w 1582 roku? Otóż nie wszystkie kraje przyjęły reformę od razu. Na przykład niemieckie kraje luterańskie zdecydowały się na to dopiero od roku 1700, stąd taki galimatias w "barokowych" datach.
Ale wróćmy do Telemanna...
Georg Philipp Telemann był świadomy swojego talentu od dziecka. I był bardzo zdeterminowany. Kiedy rodzina zabroniła dwunastoletniemu Jurkowi muzykować, skonfiskowała wszystkie instrumenty muzyczne i skierowała do ogólnego gimnazjum, by zdobył bardziej lukratywny zawód Telemann dalej uczył się muzyki i niemal wyłącznie samodzielnie nauczył się grać na flecie prostym, poprzecznym, szałamai, oboju, puzonie, organach, klawesynie, skrzypcach, violi da gamba i kontrabasie. Nieźle 😀
Działał między innymi w Lipsku, Eisenach, Frankfurcie i Hamburgu. Poznał także ówczesną Polskę. W czasie kiedy był kapelmistrzem na dworze hrabiów Promnitz w Sorau (obecne Żary), dużo podróżował, także do Pszczyny, Krakowa, Warszawy i wielu innych polskich miast, gdzie poznał naszą muzykę dworską i ludową, stąd tak wiele w jego dorobku muzycznym kompozycji z dopiskiem "polonaise" lub "alla polacca".
Znał największych kompozytorów swoich czasów, w tym Jana Sebastiana Bacha, który poprosił go, żeby został ojcem chrzestnym jego syna - Carla Philppa Emanuela (stąd Philipp 😉) i Georga Friedricha Händla, który mawiał o Telemannie, że ten "potrafi napisać motet na cztery głosy w krótszym czasie, niż większość ludzi byłaby w stanie napisać list".
Georg Philipp Telemann uchodzi za jednego z najpłodniejszych kompozytorów wszechczasów. Napisał ponad 3.000 (!!!) utworów, w tym 50 oper, 46 pasji, 35 oratoriów, ponad 1.000 suit i koncertów na różne składy. Stwierdził podobno kiedyś, że wie, iż skomponował niektóre dzieła po kilka razy, ale nie był w stanie zapanować nad swą własną gigantyczną spuścizną...
Ciężko jest wybrać ten jeden jedyny utwór do posłuchania z okazji jego urodzin. Wybrałem więc ten, który znam najlepiej, bo zdarzyło mi się kiedyś samemu go zagrać. Czyli koncert na altówkę.
________________________________
Georg Philipp Telemann, Koncert na altówkę G-dur TWV51:G9
cz. II - Allegro
Ladislav Kyselak, altówka
Capella Istropolitana
Richard Edlinger, dyrygent
0 komentarze:
Prześlij komentarz