Historia jednego chorału - początek


Wszystko zaczęło się od pieśni o nieszczęśliwej miłości ("Mein G’müt ist mir verwirret"), która ukazała się w 1601 roku w zbiorze "Lustgarten neuer deutscher Gesäng". Piękną melodię napisał do słów nieznanego autora Hans Leo Haßler von Roseneck (1564-1612), niemiecki organista i kompozytor. Studia muzyczne odbył w Wenecji u Andrei Gabrielego, duży wpływ wywarły na nim także polichóralne dzieła Orlanda di Lassa. Dzięki smykałce do interesów został dworzaninem Rudolfa II, od którego otrzymał szlachecki tytuł Roseneck, jednak kiedy stracił majątek na spekulacjach, został zmuszony do przyjęcia posady organisty a potem kapelmistrza u książąt-elektorów saskich.

Hans Leo Haßler pisał muzykę świecką i religijną, opracowywał pieśni biesiadne i tańce, w tym polskie, jednak jest najbardziej znany z chorałów luterańskich, z których wiele jest śpiewanych do dzisiaj. Jednym z nich jest chorał, dla którego muzycznym wzorem była pieśń "Mein G’müt ist mir verwirret" i który zrobił (i do dziś robi) oszałamiającą karierę. O tym w kolejnym tekście, tymczasem zapraszam do posłuchania miłosnej pieśni, pieśni od której wszystko się zaczęło...

Pogubiłem się z powodu delikatnego dziewczęcia,
Nie wiem dokąd podążam a moje serce jest rozdarte.
Nie mogę zaznać spokoju we dnie i w nocy;
Zawodzę, wzdycham i płaczę bez ustanku.
Rozpaczam i cierpię...
(...)
Lecz muszę się poddać i na zawsze pozostać smutnym,
jakbym wcale nie miał życia...
Moim największym bólem jest to, że jestem dla niej zbyt nędzny,
że wcale nie zwraca na mnie uwagi.
Taka już widać wola boża, bym cierpiał.


0 komentarze:

Prześlij komentarz