B!52, odcinek 23 - Exaudi



Kwiaty były zawsze symbolem odmładzania się i odradzania. W starożytnym Rzymie przez cały maj, kiedy kwiaty rozkwitały prawdziwą feerią barw celebrowano wiele świąt, w których właśnie kwiaty odgrywały najważniejszą rolę. Szczególne znaczenie miały rozkwitające najpóźniej róże, które symbolizowały nieustanną przejścia życia w śmierć i śmierci w życie - dwa aspekty tego samego niekończącego się nigdy procesu.

Rosalia (od łac. rosa - róża) - wiosenne rzymskie święta nie były ściśle związane z oddawaniem czci konkretnemu bogowi - były elementem świąt poświęconych między innymi Dionizosowi i Adonisowi, ale także uroczystego oddawania czci zmarłym, dlatego mogły zostać w prosty sposób przejęte przez pierwszych chrześcijan, którzy nie tylko uczynili girlandy i korony z róż nieodłącznym elementami kultu świętych, ale też zaczęli urządzać święto do złudzenia przypominające rzymskie Rosalia.

W niedzielę po Wniebowstąpieniu celebrowano Niedzielę Róż (Domenica de Rosis albo Pascha rosarum). Tego dnia papież udawał się do urządzonej w budynku starożytnego Panteonu bazyliki Santa Maria Rotunda  i wygłaszał kazanie o rychłym zesłaniu Ducha Świętego i jego znaczeniu dla ludzi. Po kazaniu z otworu na środku kopuły (oculus) na zgromadzonych wiernych spadały niezliczone ilości płatków róż symbolizujące języki ognia, które zstąpiły na apostołów. Później karnawał przenosił się na ulice: rycerze i żołnierze oddawali się pijaństwu, a na miejskich placach urządzano spektakle przedstawiające zabijanie różnych gatunków zwierząt, co miało symbolizować uwalnianie się od grzechów... Oculus z rzymskiego Panteonu stał się wzorem dla budowniczych kościołów chrześcijańskich, w których sklepieniach albo kopułach pozostawiano podobny otwór nazywany od widowiska w Panteonie "dziurą Ducha Świętego".

W czasach Bacha niedziela po Wniebowstąpieniu także była poświęcona przypominaniu wiernym tego, że już wkrótce zstąpi na nich Duch Święty. Nazywano ją Exaudi - od pierwszych słów na wejście:

Exaudi, Domine, vocem meam, qua clamavi ad te:
miserere mei, et exaudi me.

Usłysz, Panie, głos mój - wołam:
zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie! 

Zachowały się dwie kantaty Bacha napisane na niedzielę Exaudi: BWV 44 i BWV 183, obydwie o tym samym tytule - Sie werden euch in den Bann tun.

Do posłuchania na dzisiaj wybrałem drugą z nich - kantatę Sie werden euch in den Bann tun, BWV 183, która po raz pierwszy została wykonana 13 maja 1725 roku. Libretto do tej kantaty (jak również do ośmiu innych zachowanych do dzisiaj) napisała Christiana Mariana von Ziegler, niemiecka poetka i pisarka; pierwsza kobieta, która została członkiem Deutsche Gesellschaft, stowarzyszenia literackiego, którego celem było wyzwalanie języka niemieckiego od wpływu łaciny i francuskiego, a później egzekwowania niemieckiego pisanego języka literackiego na terenie wszystkich krajów niemieckojęzycznych. Tekst kantaty jest ściśle związany z czytaniami przeznaczonymi na luterańską liturgię tej niedzieli i dotyczy zapowiedzi prześladowania chrześcijan, a także mającego wkrótce nastąpić zesłania Ducha Świętego i jest w części twórczością von Ziegler a w części cytatami - z Ewangelii według św. Jana oraz z hymnu Paula Gerhardta Zeuch ein zu deinen Toren.

Kantata składa się z pięciu części, rozpoczynających się od śpiewanego przez bas recytatywu, nazwanego przez Johna Eliota Gardinera "podniesieniem kurtyny", po którym następuje sekwencja aria-recytatyw-aria, całość kończy zaś czterogłosowy chorał napisany do melodii luterańskiego hymnu Helft mir Gotts Güte preisen. Bach przeznaczył kantatę Sie werden euch in den Bann tun, BWV 183 na cztery głosy solowe (sopran, alt, tenor, bas), czterogłosowy chór oraz zespół instrumentalny złożony z dwóch obojów d'amore, dwóch obojów da caccia, dwojga skrzypiec, altówki, basso continuo oraz wiolonczeli piccolo - klejnotu, który został użyty tylko w siedmiu kantatach Bacha...

O czwartej części kantaty - sopranowej arii Höchster Tröster, Heilger Geist, której można posłuchać w przygotowanym na dziś filmie - John Eliot Gardiner napisał tak:

Ten powtórzony trzy razy radosny i elegancki taniec wydaje się być po to, żeby świętować wpływ Ducha Świętego na wierzących (...) W środkowej części arii Bach próbuje podkreślić ułomność ludzkiej wiary i jej zależność od pośredniczącej roli Ducha Świętego (dzięki modulacyjnemu zapuszczaniu się przez d, g i c zanim wszystko rozwiąże się na powrót w C-dur). Poza tym zwraca też uwagę na kontrast pomiędzy pozytywnymi działaniami Ducha (żwawe  wznoszące figury melodyczne) a mrocznymi zakamarkami ludzkiego serca, po których się porusza (opadające arpeggia w continuo).
  
Höchster Tröster, Heilger Geist,
Der du mir die Wege weist,
Darauf ich wandeln soll,
Hilf meine Schwachheit mit vertreten,
Denn von mir selbst kann ich nicht beten,
Ich weiß, du sorgest vor mein Wohl!
Duchu Święty, koicielu,
Który z dróg możliwych wielu
Tę najlepszą dla mnie zgadniesz.
Słabość mą reprezentujesz,
Bo sam modlić się nie umiem,
Wiem, że dobra mojego pragniesz!

PS. O innej "różanej niedzieli" można przeczytać w jednym z poprzednich odcinków B!52: B!52, odcinek 12 - Laetare
____________________

Johann Sebastian Bach, Sie werden euch in den Bann tun BWV 183
4. Aria "Höchster Tröster, Heilger Geist"

Joanne Lunn - sopran

John Eliot Gardiner
English Baroque Soloists






2 komentarze: