Jakiś czas temu, po jednym z koncertów podszedł do mnie czytelnik Baroque Goes Nuts! i zapytał nieśmiało:
- Panie Michale, co to jest ten Różowy Głośnik???
Jako, że zawsze mam go przy sobie, pokazałem i zademonstrowałem 😀. Z Różowego Głośnika zaczyna odpadać lakier i wkrótce pewnie przestanie być różowy, przyszedł więc czas, żeby go w końcu pokazać.
Głośnik wygrałem w konkursie. Miał być czerwony, przyszedł różowy. Ani organizator konkursu, ani producent nie chcieli go wymienić, zostałem więc z różowym. Na początku wmawiałem sobie, że jest wrzosowy, ale jest różowy i już.
Mam go od ponad dwóch lat i przez ten czas nigdy mnie nie zawiódł. Trochę częściej trzeba go teraz ładować, ale i tak po naładowaniu starcza na kilka godzin słuchania. Sprawdza się w pokoju, w kuchni przy gotowaniu, w łazience, w podróży, nawet na plaży. Wszędzie 😀.
A brzmienie? Jestem dość wymagający, więc trochę się bałem, że dźwięk w takim mikrogłośniku będzie kiepskiej jakości. Niepotrzebnie. Jest dobrze 😀. I potrafi być naprawdę głośno! Pewnie, że to nie to samo, co superhipernowoczesne kolumny, ale do mojego barokowego słuchania w zupełności wystarczy.
Tak więc wszystko jasne. Różowy Głośnik to mały, okrągły, wszędobylski głośnik JBL Micro Wireless. I proszę, niech jeszcze jakiś czas wytrzyma... Trochę we mnie wrósł 😍.
0 komentarze:
Prześlij komentarz