B!LIVE, Actus Humanus Resurrectio 2019. Dzień 1, czyli Wspólnota ludzi wolnych



Gdańsk. Wolne Miasto.

Gdańsk wyraża swoją wolność nie dzięki politycznej autonomii, choć to pewnie też. Ważniejsze jest jednak tworzenie warunków dla swobodnego wyrażania uczuć i odważnego głoszenia idei. I otwartość na ludzi. Kimkolwiek są i skądkolwiek przyjechali. Dlatego tak lubię przyjeżdzać na Actus Humanus. Lubię choć na te kilka dni w roku stać się członkiem wspólnoty ludzi wolnych. Nic się nie zmieniło, choć w Gdańsku zmieniło się tak wiele. Śmierć Pawła Adamowicza - dobrego ducha festiwalu Actus Humanus - wywołała zmiany, które widać i których można doświadczać. Na pewno napiszę o tym więcej w relacji podsumowującej festiwal.

Pierwszy dzień Actus Humanus Resurrectio 2019 rozpoczął recital Zbigniew Pilcha. W ratuszu Głównego Miasta usłyszeliśmy w wykonaniu koncertmistrza Wrocławskiej Orkiestry Barokowej trzy sonaty na skrzypce solo BWV 1001, 1003 i 1005 Johanna Sebastiana Bacha. Choć sonaty powstały w okresie żałoby po pierwszej żonie kompozytora - Marii Barbarze, do czasu wczorajszego recitalu nie myślałem o sonatach skrzypcowych Bacha jak o muzycznych opowieściach. W Ratuszu Głównego Miasta miałem jednak mocne przeświadczenie, że Zbigniew Pilch opowiada nam sonatami swoje historie. Że dźwięki i ich współbrzmienia są w piękny sposób utkane nie tylko z nut, ale też z historii, doświadczeń, warunków miejsca i obecności słuchaczy.

Wyśmienicie zabrzmiała II Sonata a-moll, BWV 1003 i Presto z I Sonaty g-moll, BWV 1001, pełne żaru i pozytywnej muzycznej nonszalancji.  Na bis usłyszeliśmy Lascia ch'io pianga Georga Friderica Handla w transkrypcji Zbigniewa Pilcha na skrzypce solo.

Recital Zbigniewa Pilcha był dobrym wprowadzeniem do muzycznego widowiska, które odbyło się chwilę później w Centrum św. Jana.

Przed objęciem przez Bacha stanowiska kantora, lipszczanie słuchali w Wielki Piątek bardzo prostego zestawienia Męki Pańskiej, napisanego około roku 1530 przez Johanna Waltera. Jedyną zmianę zaproponował poprzednik Bacha, Johann Kuhnau, który w latach 1721 i 1722 poprowadził skromną, pełną pokory wokalno-instrumentalną Pasję według św. Marka. Pasja Janowa, którą Jan Sebastian Bach wykonał 7 kwietnia 1724 w lipskim kościele św. Mikołaja podczas nieszporów wielkopiątkowych – jej rozmiar, skład wykonawczy, dramatyzm i teatralność - musiała wywołać szok.

Po koncertach takich jak wczorajszy nie mam najmniejszych wątpliwości, że szok musiał być ogromny. William Christie poprowadził akcję Pasji według św. Jana bardzo dynamicznie. Niewiele jest chyba na świecie zespołów, które sprostałyby tempu narzuconemu przez Chrisitiego. Muzycy Les Arts Florissants poddali się interpretacji swojego Mistrza bez reszty. I stworzyli widowisko wartkie, koronkowe, pełne żaru i mocy, ale też dające miejsce na chwile zadumy i wyciszenia. Kiedy moje ciało reaguje na muzykę łzami, drżeniem, gęsią skórką i motylami w brzuchu wiem, że na estradzie dzieje się coś ważnego. Coś co jeszcze długo po koncercie będzie mi tkwiło w muzycznej pamięci.Tak będzie z Pasją według św. Jana Williamia Christie.

Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć o kilku bohaterach wczorajszego koncertu. Są nimi: Reinoud Van Mechelen - Ewangelista, który przykładał wagę do każdego słowa, każdej sylaby i każdej pauzy; Renato Dolicini, który nadal niezwykle ludzki wyraz złożonej postaci Piłata; Lucile Richardot, która mocnym i bardzo głębokim kontraltem wykonała arię Es ist vollbracht oraz przejmujący i wiarygodny Alex Rosen jako Jezus.

Znakomita była też cała grupa basso continuo. William Chrisitie miał w niej znakomitego partnera w osobie Thomasa Dunforda. Ten młody lutnista był przez cały koncert żywiołem samym w sobie. A kiedy na koniec odśpiewał przy lutni razem z chórem chorał Ach Herr, laß dein lieb Engelein nie miałem wątpliwości, że widzę przed sobą nie tylko wybitnego lutnistę-wirtuoza, ale przede wszystkim człowieka, który muzykę rozumie i czuje. Więcej: który na te kilkadziesiąt minut koncertu staje się częścią Muzyki. Piękne.

Dziś po południu Agnieszka Gorajska zagra w Ratuszu Głównego Miasta 12 Fantazji na flet solo Georga Philipa Telemanna, a na koncercie wieczornym - w gdańskm Dworze Artusa - Leçons de ténèbres Michela de Lalande'a i Salve Regina Marc-Antoine'a Charpentiera wykonają Sophie Karthäuser - sopran oraz Ensemble Correspondances z Sébastienem Daucé.

0 komentarze:

Prześlij komentarz