Jutro ostatnia niedziela Wielkiego Postu na całym świecie nazywana Niedzielą Palmową (Dominica in Palmis de passione Domini, Dominica Palmarum). To jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich. Pierwsze zapisy dotyczące procesji z palmami sięgają już IV wieku. Wraz z ich rozprzestrzenianiem się z Jerozolimy na coraz zimniejsze strefy klimatyczne zmieniały się też "palmy". Te prawdziwe zostały zastąpione przez gałązki oliwne, cis, bukszpan czy nasze wierzbowe bazie. W polskiej, ale nie tylko, tradycji ludowej zakorzeniły się zwyczaje związane z przygotowywaniem udekorowanych kwiatami i innymi ozdobami palemek, które są symbolem odradzającego się życia. Największe palmy powstają w małopolskiej Lipnicy Murowanej, najwyższe z nich sięgają ponad 35 metrów a ich konstrukcja oparta jest jedynie na wiklinie. Z palemkami z bazi związane są też ludowe przesądy. Kiedyś uważano, że połknięcie wierzbowego kotka pomaga na ból głowy i gardła; jeszcze wcześniej, że wspomaga płodność. Nie wolno też było trzymać palemek do góry nogami, żeby się krowy nie gziły 😂.
W wielu kościołach przechowuje się palemki prawie cały rok i pali w ogniskach we wtorek przed Środą Popielcową a palemkowego popiołu używa do posypywania głów. Z prochu powstałeś w proch się obrócisz...
Oprócz palemek, bardzo popularnym symbolem towarzyszącym obchodom Niedzieli Palmowej jest osiołek. W Polsce, Austrii i w Niemczech popularne były procesje z Jezuskiem Palmowym - drewnianą figurą Jezusa na osiołku, który był ciągnięty w procesji dla uczczenia triumfalnego wjazdu do Jerozolimy. Zwyczaj ten zachował się w Tokarni i w Szydłowcu oraz w Austrii w okolicach Insbrucku. W Rosji procesja z osiołkiem była bardziej dostojna. W Nowgorodzie a potem w Moskwie, Patriarcha Moskwy i Wszechrusi, reprezentujący Chrystusa jechał na ośle (a właściwie na koniu ubranym w białą szatę) a car pokornie prowadził procesję boso.
Nie sposób w krótkim tekście opisać wszystkich zwyczajów związanych z Niedzielą Palmową. Te kilka, o których wspomniałem wystarczą jednak do tego, żeby pokazać, że po długim okresie postu ta właśnie niedziela była pierwszym zwiastunem wielkanocnej radości.
A co u Bacha? Chociaż Niedziela Palmowa ma bardziej radosny charakter, była mimo wszystko jednym z dni Wielkiego Postu, dlatego obowiązywał jeszcze w Lipsku "tempus clausum", czas zakazany dla muzyki figuratywnej. Był jednak wyjątek od tej reguły. Jeśli 25 marca, czyli Zwiastowanie Pańskie wypadało jeszcze w czasie Wielkiego Postu, uroczystość przekładano właśnie na Niedzielę Palmową i zdejmowano obowiązujące postne zakazy. Dość skomplikowane... Zachowały się dwie kantaty skomponowane i wykorzystywane przez Bacha na taką podwójną uroczystość. "Wie schön leuchtet der Morgenstern" BWV 1, skomponowana w roku 1725 oraz jedna z najpiękniejszych kantat Bacha - "Himmelskönig, sei willkommen" BWV 182. Kantata ta powstała jeszcze w Weimarze, gdzie wielkopostny czas zakazany nie obowiązywał, dlatego jej tekst, napisany przez Salomona Francka odnosi się wprost do biblijnego przesłania Niedzieli Palmowej. W Lipsku była wykorzystana przez Bacha trzy razy - właśnie w te wyjątkowe dni, kiedy w Niedzielę Palmową obchodzono także święto Zwiastowania.
Posłuchajcie dwóch pierwszych części kantaty. Pierwsza to sonata w stylu francuskiej uwertury obrazująca przybycie króla, grana najpierw przez skrzypce i flet solo z akompaniamentem pizzicato, zakończona pięknym, granym już smyczkami tutti, które bardzo przypomina mi Corellego. Druga, tytułowy chór, to pieśń powitalna w formie szybkiej w tempie, niezwykle świeżej i lekkiej fugi.
Udanego weekendu! W razie bólu głowy, proszę nie łykać bazi!
___________________________
Johann Sebastian Bach, Kantata "Himmelskönig, sei willkommen" BWV 182
1. Sonata
2. Chór Himmelskönig, sei willkommen
Amsterdam Baroque Orchestra & Choir
Ton Koopman, dyrygent
Himmelskönig, sei willkommen,
Lass auch uns dein Zion sein!
Komm herein,
Du hast uns das Herz genommen.
Królu Niebios, bądź pozdrowion,
Zwól nam Twym Syjonem być!
Do nas wnijdź!
Serca nasze Tyś już wziął.
0 komentarze:
Prześlij komentarz